Kaczyński dosadnie o szansach Morawieckiego: To byłby cud
Prawo i Sprawiedliwość, podobnie jak inne partie, wciąż nie przedstawiło swojego kandydata na prezydenta. Powoduje to powstawanie spekulacji i prowokuje pytania dziennikarzy, którzy chcieliby odgadnąć polityczne plany poszczególnych ugrupowań.
Kaczyński: Morawiecki bez szans na drugą turę
Prezesa PiS o strategię na kolejne wybory zapytano ostatnio w Radiu Maryja. Z ujawnionych do tej pory fragmentów wywiadu dowiedzieliśmy się, że raczej przekreśla on kandydaturę byłego premiera i ministra finansów, Mateusza Morawieckiego. Według Kaczyńskiego byłby on zbyt łatwym celem do ataków politycznych.
– Mateusz Morawiecki jest obciążony pełnieniem funkcji premiera i podejmowaniem trudnych decyzji. To powoduje, że ma pewne wejście do drugiej tury, ale zwycięstwo w niej byłoby wynikiem jakiegoś cudu – oceniał Kaczyński. Jednocześnie jednak prezes PiS sprzeciwiał się głosom niechętnym Morawieckiemu.
– Gdybyśmy z powodu jakiegoś innego cudu stanęli przed możliwością powołania premiera, to niewątpliwie zostałby nim Morawiecki – podkreślał. – Dlatego oczekiwania, jakie często słyszę w partii, aby się go pozbyć, są nieracjonalne – dodawał, ujawniając przy okazji niechęć środowiska PiS do byłego szefa rządu.
Sondaż. Wyborcy PiS wolą Morawieckiego od Błaszczaka
W najnowszym sondażu „Super Expressu” szanse Morawieckiego zestawiono z szansami Mariusza Błaszczaka. Elektoratu Zjednoczonej Prawicy zapytano, który z tych dwóch polityków nadawałby się bardziej na kandydata w wyborach prezydenckich. Aż 65 proc. ankietowanych wskazało Mateusza Morawieckiego. Mariusza Błaszczaka wskazało tylko 13 proc. ankietowanych, a 23 proc. nie zajęło stanowiska.
Co ciekawe, na początku sierpnia prezes PiS stwierdził, że były minister obrony i były szef MSWiA miał szanse na start w kampanii prezydenckiej. – Ja jestem przekonany, że gdybyśmy rządzili, to ten pan byłby prezydentem – mówił, wskazując na Mariusza Błaszczaka.
– Co do tego nie mam wątpliwości, tylko przestał być ministrem obrony narodowej i wobec tego jego ekspozycja medialna bardzo osłabła. Były też różne, inne wydarzenia – nie z jego winy – żeby było jasne – mówił Kaczyński. Jak zaznaczał, przewodniczący klubu PiS nadal znajduje się na liście kandydatów do startu w wyborach prezydenckich z listy Prawa i Sprawiedliwości.